Opowieść o szacunku dla drugiego człowieka, o uczeniu się tolerancji o budowaniu relacji, w trudnych okolicznościach po trudnych przeżyciach.
Bohaterami tej opowieści, napisanej urokliwym, poetyckim językiem jest Dom, Małgorzata i Hildegard oraz ich pamięć o niedawno minionej, niełatwej wojennej przeszłości. Kobiety zmuszone są mieszkać razem. Rożni je wiele. Łączy je Dom. Czy mieszkanie pod wspólnym dachem Polki i Niemki, w trudnych czasach powojennych przesiedleń pozwoli im zachować to, co dla nich ważne? Kobiety różnią się od siebie. Ich doświadczenia, ich miłości i historie ich rodzin są inne. Podejmują próbę nauczenia się siebie nawzajem, a to nie jest łatwe.
Autorka próbuje pokazać nam jak z tego co nas dzieli i rożni wydobyć to, co może być elementem wspólnym, jak łączący stojących na dwóch brzegach ludzi most, jak łączący mieszkające razem osoby, wspólny dach domu.
Zapraszam do lektury.
Tytuł pierwszego rozdziału: Muzyka kieliszków na cienkich nóżkach
Bezpiecznie czuła się już tylko w czasie przeszłym, jako że minione nie niosło z sobą obaw o to, na co jeszcze przyjdzie jej patrzeć.
Pozostało trwanie, które nie ma nic wspólnego z czekaniem, ponieważ czeka się na coś.
Na kogoś. Wierząc i wiedząc, że oczekiwanie być może nadejdzie. W czekaniu zawiera się cała gama, cały wachlarz najróżniejszych możliwości i rozwiązań. W tym trwaniu, jakiego właśnie doświadczała Hildegard, nie było niczego. Najmniejszej obietnicy. Cienia nadziei. Nic.
Płacz, Hildegard, płacz - szeptała gorączkowo Myśl Małgorzaty - pozwól płynąć łzom. Płacz, bo w przeciwnym razie zatoniesz we własnych łzach.
Utopisz się w nich i będzie po tobie. Wysłuchaj mnie, proszę. Proszę. Płacz, Hildegard
- zaklinała Myśl - popatrz, ja też płaczę. Nie zamykaj oczu na świat, bo świat zamknie
się na ciebie....płacz, no płaczże.
Ewa Kujawska, Dom Małgorzaty, Warszawa, Wydawnictwo Czarne, 2007.
S.B.
0 komentarze:
Prześlij komentarz