niedziela, 26 lutego 2017

Jan Jakub Kolski "Dwanaście słów"



„Dwanaście słów’” to książka, wobec której nie można pozostać obojętnym. Wzbudza w czytelniku skrajne emocje, zaskakuje, prowokuje, pobudza do refleksji. Na pewno warto ją  przeczytać, gdyż może stanowić temat do burzliwej dyskusji.

„Wyszła posłusznie, stanęła na tarasie, podparła plecami ścianę. Nie wiedziała, co zrobi. Upokorzył ją ten kulejący staruch, wyrzucił na dwór jak psa..Żona powinna zostać, przypomnieć, kim jest i co jej się należy, ale ona nie była żoną. Była śmierdzącą Domachą Bowtromiuk, ukraińską sierotą z beczki z kapustą. Dlatego dała się wyrzucić”.
 

Jan Jakub Kolski ,Dwanaście słów, Warszawa, Wielka Litera, 2013, s.121.

„Marianna nie była brzydka. Miała trzydzieści jeden  lat, niebieskie oczy, czarne włosy, zrośnięte brwi i jasną, klasztorna cerę. Prawdę mówiąc, była jedna z najładniejszych boromeuszek w klasztorze, ale o tym nie wiedziała. Opiekowała się chorymi w szpitalu, była pielęgniarką, wiec nie miała zbyt wiele czasu na przeglądanie się w lustrze. Zresztą  światła nie starczało o trzeciej pięćdziesiąt, ani o żadnej innej godzinie”.     
 

Jan Jakub Kolski ,Dwanaście słów, Warszawa, Wielka Litera, 2013, s.5.

AiD

0 komentarze:

Prześlij komentarz