wtorek, 8 sierpnia 2017

Sissel Vaeroyvik "Książka Racheli"

Piękna i zapadająca w pamięć historia dwóch kobiet, Racheli i Elli. Każda z nich zmaga się z trudną przeszłością. Akcja książki toczy się dwutorowo: współcześnie oraz podczas drugiej wojny światowej. Ta druga historia jest ciekawsza, bardziej "wciągająca" w akcję i poruszająca. Rachela wzruszająco opowiada Elli historię swojej rodziny, pełną dramatów i trudnych wyborów.
Lektura norweskiej pisarki pokazuje, jak duży wpływ na nasze życie i naszą osobowość mają decyzje przodków. Mogą zmienić nas i nasze losy na zawsze.
Czy odkrycie prawy o swoim pochodzeniu daje bohaterkom oczyszczenie? Czy pozwoli im zapomnieć o przeszłości? Inaczej spojrzeć na wiele spraw? Czy ich losy staną się wspólną historią?
Odpowiedzi na te i inne pytania czytelnik znajdzie w tej urzekającej, wzruszającej, tajemniczej lekturze. Zachęcam do przeczytania!

    - Ja chcę z tobą!
    Rachela prędko wciągnęła buty, chwyciła płaszczyk i zbiegła za papą po schodach. Dogoniła go przy drzwiach wyjściowych, prędko ruszyła za nim ulicą. Szedł szybkim, zdecydowanym krokiem, więc musiała podbiegać, aby za nim nadążyć. (...)
    Nagymama przyjęła ją z otwartymi ramionami, gdy razem z papą przyszli też po ich dobytek. Sztywnymi palcami dotykała jej pleców. - Och, moja droga, jesteś dzisiaj z Papą? Chodź, dostaniesz coś do jedzenia. Dobrze cię widzieć. Chciałam cię dzisiaj zobaczyć. (...)
    - Rachelo.
    W jej oczach widać było smutek, ale też intensywny żar. Niemal niezauważenie pogładziła wnuczkę palcem po policzku, po czym zahaczyła nim o jej dłoń. Wzrok Racheli zatonął w jej hipnotyzującym spojrzeniu.
    - Rachelo, jesteś jeszcze małą dziewczynką. A wokół dzieje się tyle trudnych do zrozumienia rzeczy. Ale mamy w sobie siłę, ja w moim starym, lichym ciele i ty w swoim małym ciałku. Tu w środku. - Parę razy postukała pierś drugą, zaciśniętą dłonią. - Widzę to w tobie. W twoich ruchach, wzroku. Jest w tobie coś, czego nie da się stłamsić.
    Ściskała dłoń Racheli tak mocno, że aż ją bolało.
    - To coś ci się przyda. Obiecaj mi, malutka - cokolwiek by się działo. Nie daj się stłamsić. Wydobądź swą siłę. Pamiętaj o naszej miłości do ciebie. Dasz sobie radę. Musisz dać sobie radę. Dla nas, którzy żyjemy teraz, i dla tych, którzy przyjdą po nas. Tylko o to cię proszę.
    Były to wielkie słowa jak dla małej dziewczynki. Ale wzięła je sobie do serca. Wiele razy znikały z jej pamięci. Lecz równie często potrafiła je sobie przypomnieć.

Sissel Vaeroyvik, Książka Racheli, Poznań, Media Rodzina, 2016, s. 121-122.
AiD

0 komentarze:

Prześlij komentarz