wtorek, 8 sierpnia 2017

Clelie Avit "Wiem, że tu jesteś"

Czy można pokochać kogoś, kto jest w śpiączce i nie wiadomo czy kiedykolwiek z tego stanu wyjdzie? Clelie Avit pokazuje, że tak.
Elsa, realizując swoje życiowe pasje, ulega wypadkowi w górach i ciężko ranna, zapada w śpiączkę. Thibault odwozi każdego dnia do szpitala swą matkę, która czuwa przy swoim drugim synu, rannym po wypadku w jakim brał udział i potrącił śmiertelnie dwie dziewczynki. To tutaj, w szpitalu, krzyżują się drogi głównych bohaterów... Pewnego dnia Thibault, zamiast do brata, przez przypadek wszedł na salę, gdzie leży nieprzytomna Elsa. Akcja powieści to przede wszystkim monologi bohatera do śpiącej kobiety i przemyślenia śpiącej Elsy. Powoli między bohaterami, co wydaje się niemożliwe, rodzi się uczucie, a następnie silna wiara, że Elsa się obudzi...

Elsa
Bardzo chciałabym coś poczuć, ale jest tylko pustka. W ogóle nic. Zupełnie nic nie czuję.
    Jeśli mnie słuch nie myli, ktoś wszedł do mojej sali dziesięć minut temu. Mężczyzna. Daję mu jakieś trzydzieści lat. Sądząc po głosie, niepalący. To wszystko, co mogę o nim powiedzieć.
    I mogę mu jedynie uwierzyć na słowo, gdy mówi, że pocałował mnie w policzek.
    Czego się spodziewałam? Że odegram Królewnę Śnieżkę? Zjawia się książę z bajki, całuje mnie i... hop! "Dzień dobry, Elzo! Na imię mi X, bla, bla, bla. Obudziłem cię. Chodź, weźmiemy ślub".

Thibault
    W gruncie rzeczy jedyną osobą, którą mogę znów zobaczyć, jest ta, z którą nie mogę rozmawiać. Ponieważ mi nie odpowie.
    Elsa. Kwiat jaśminu pełen rurek i przewodów. 

Clelie Avit, Wiem, że tu jesteś, Katowice, Wydawnictwo Sonia Draga, 2016, s. 25,49.
A. 



0 komentarze:

Prześlij komentarz