poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Karen Foxlee "Sukienka w kolorze nocnego nieba"

Ciekawy styl i fabuła zmuszająca do refleksji w książce "Kruchość skrzydeł", skłoniły mnie do przeczytania kolejnej powieści Karen Foxlee. "Sukienka w kolorze nocnego nieba" równie ciekawa, trzymająca w napięciu do ostatnich stron. Główna bohaterka Rose, wraz z ojcem alkoholikiem, wędruje po świecie. Ten sposób życia sprawia, że staje się zamkniętą w sobie i trochę dziwną nastolatką. Pewnego dnia zatrzymują się w małym miasteczku, które na zawsze odmieni ich życie. To tutaj Rose poznaje smak przyjaźni i pierwszych miłosnych uniesień; tutaj poznaje tajemnice mieszkańców miasteczka i ich losy. Przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a sukienka w kolorze nocnego nieba odgrywa w całej powieści kluczową rolę. Książka smutna, momentami tragiczna, refleksyjna i pokazująca już na pierwszej stronie, że szczęśliwego zakończenia nie możemy się spodziewać.

Przebaczysz mi, jeśli zdradzę Ci zakończenie? Oto dziewczyna. Stoi w miejscu, gdzie park dziczeje, wypieszczony trawnik zaczyna zarastać wysoką trawą i pojawiają się ostre kamienie. Stoi na ziemi niczyjej, pomiędzy parkiem a terenem należącym do przetwórni.
    Jest noc, więc nie jeżdżą pociągi dostarczające trzcinę cukrową.
    Panuje nieznośna duchota i dziewczyna czuje, jak pot spływa jej po plecach. Przyciska dłonią materiał, żeby powstrzymać nieprzyjemne łaskotanie. Unosi suknię wieczorową w kolorze nocnego nieba, żeby ochłodzić nogi. Suknia jest naprawdę magiczna, dziewczyna wygląda w niej nieziemsko. (...) Nie jest pewna jak powinna stanąć w oczekiwaniu na jego przybycie. Nie wie czy powinna wysuną jedną nogę do przodu niczy królowa piękności, czy może postawić ją obok drugiej. A moze powinna się o coś oprzeć, udająć, że nie jest aż tak podekscytowana i tylko sobie stoi z małą czarną torebką w dłoniach? Co zrobi z torebką? Jak ją odłoży, kiedy on już podejdzie, żeby ją objąć? Ma ją po prostu upuścić? Próbuje jakoś rozwiązać ten problem.
    (...) Serce prawie wyskakuje jej z piersi, gdy słyszy kroki.
    Śmieje się.
    - Gdzie jesteś? - pyta szeptem, ponieważ jeszcze go nie widzi.
    Jest ciemno. Nagle robi się jeszcze ciemniej, jakby chmura zasłoniła księżyc. Podnosi wzrok, by to sprawdzić, i widzi księżyc, dopiero co wykuty, rozgrzany do białości. Gdy spuszcza wzrok, on już tu jest. Jest tak samo zaskoczony jak ona, ale uśmiecha się.
    - Co ty tutaj robisz? - pyta dziewczyna.

Karen Foxlee, Sukienka w kolorze nocnego nieba, Słupsk, Dobra Literatura, 2016, s.7-8.
A. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz